czwartek, 17 lutego 2011

Brzmi jak bełkot.....ale działa




Kiedyś stosowałem treningi na basenie z rurką(opór stawiało ciśnienie wody)a teraz.........

PowerBreathe wykorzystuje technikę znaną jako 'resistance training', gdzie sprężyna wewnętrzna daje opór mięśniom oddechowym. Podobnie przebiega trening dźwigania ciężarów w celu powiększenia siły mięśni ramion.
Czyni on to, że mięśnie oddechowe pracują ciężej i przez to zwiększa się ich siła i wytrzymałość.
PowerBreathe dostarczany jest z komfortowym ustnikiem, przez który należy po prostu oddychać używając trochę większego wysiłku, a urządzenie czyni resztę.


Kto może skorzystać z PowerBreathe?
Każdy, kto chce wykonywać swoje ćwiczenia łatwiej, bardziej komfortowo i efektywnie może skorzystać na używaniu PowerBreathe. Również może być używany z wielkim sukcesem przez osoby z problemami astmatycznymi. Te zastosowania nie są tylko chwytem marketingowym, mają one podstawy naukowe.

PowerBreathe jest już używany z sukcesem przez najlepszych sportowców profesjonalnych, przez ludzi młodych i starszych, którzy chcą polepszyć jakość codziennego życia.
Właściwie, każdy, kto korzysta z urządzenia PowerBreathe odnosi widoczne korzyści!

POWERBREATHE=30 ODDECHÓW 2 RAZY DZIENNIE
W przeciągu kilku dni poczujesz, że mięśnie oddechowe są silniejsze, w przeciągu 3 tygodni poczujesz, że oddychasz mniej, i po upływie 4 tygodni twoje możliwości wysiłkowe wzrosną. (Caine&McConnell, 1998).

Świeże spojrzenie potwierdzone latami badań
Do chwili obecnej akceptowaną powszechnie opinią była ta, która mówiła, że krótszy oddech jest czymś, z czym musimy żyć. Nigdy więcej. Zespół naukowców Uniwersytetu w Birmingham pokazał, że jest alternatywa.
Co więcej nie wymaga użycia leków, każdy może ją prosto stosować w domu i bawić się tym, że w przeciągu 3 tygodni powstaje widoczny rezultat.
To brzmi za dobrze, aby mogło być prawdziwe, ale to nie jest działające w nocy 'cudowne lekarstwo'. To rezultat więcej niż 10 letnich badań jak oddychamy i co nas pozbawia komfortu oddychania.

sobota, 12 lutego 2011

Luty 1.0


I powróciłem po kontuzji, pierwsze rozbieganie nie przebiegło niestety tak jak sobie wyobrażałem(czyba przestanę zabierać ze sobą telefon) poza tym lało jak cholera.
Przed treningiem zjadłem pół banana i to był całkiem niezły pomysł, sił mi nie zabrakło, a nie czułem się ociężale.